GALLANT JINX (Eburnean Addiction x Marine)
Oldenburg stallion, 2001, bay, registry certificated
owner: Ultimate Stud / breeder: Approval Stable (UK)
Stallion breeding 2014 / stanówka 2700,- / nasienie mrożone / dzierżawa / sprzedaż
To jest prawdziwy ogień, Jinx właśnie taki
jest. Za dzieciństwa wychowywany w Approval Stable przy boku mamy, pod
czujnym okiem weterynarza, właściciela oraz innych stajennych, szczerze
mówiąc był ich maskotką, ulubieńcem, szczególnym koniem. Po pierwsze od
źrebaka wyróżniała go mleczna odmiana na całej głowie, przez co wyglądał
rozczulająco. Gdy pojawił się na świecie wszyscy chcieli się nim
opiekować, był bardzo spokojnym i potulnym źrebakiem, nie płoszył się
zbytnio a sam chętnie garnął do ludzi, nie zaznał nigdy krzywdy ze
strony człowieka, przez co jest ufny do wszystkich, nawet obcych – nie
czuje zagrożenia w ich otoczeniu ani powodu by się płoszyć. Od początku
pokazywał, że jego mocną stroną są tylko skoki, przeskakiwał każdą
napotkaną przeszkodę, czy to jakiś strumyk czy też belkę siana na
pastwisku. Dzielnie dokuczał swojej mamie, podgryzał uszy gdy ta w
spokoju skubała trawę w porannym słońcu, a gdy odpoczywała pod cieniem
jabłonki, kładł się na nią z każdej możliwej strony. Obserwatorzy mieli
nie mały ubaw i cudowne widoki.
Gdy został zajeżdżony nie sprawiał
najmniejszych kłopotów, z racji 100% odziedziczenia po rodzicach
skokowego talentu bardzo szybko wystartował w pierwszych zawodach, bo
już jako pięciolatek i to z ogromnym sukcesem, co prawda nie zajął
miejsca na pierwszym podium jednak trzecie w zupełności starczyło i
sugerowało tylko fakt, że z tego osobnika będą konie, i to jakie.
Trenował ciężko, a czasem lżej to zależało od dnia. Jego trener przyjął
taktykę w której chodziło o to, że kiedy ogier miał chwile słabości,
lenistwa i niechcenia dostawał jeszcze większy wycisk niż zazwyczaj. Nie
stosowano wobec niego w takich chwilach przemocy, ale zdecydowanie
dawano mu do zrozumienia kto tu rządzi i czyje polecenia ma wykonywać,
że kiedy trzeba pracować to nie ma innego wyjścia. Tak ukształcił mu się
doskonały charakter i podejście do treningów oraz psychicznego
nastawienia do zawodów. Zrozumiał, że nawet kiedy mu się nie chce to
musi dać z siebie wszystko, zaczęło to dawać zamierzone rezultaty.
Czasem się potknie, czasem zrzuci belkę, jak każdy, bo żaden
wierzchowiec nie jest idealny. Czasem zdarzy mu się zrzucić jeźdźca, bo
po prostu traci cierpliwość lub chce mieć zwyczajny spokój i nie ma
ochoty na dalszą pracę, i kiedy daje to jasno do zrozumienia – wtedy
należy odpuścić. Stadnina po jakimś czasie go zaniedbała, gdy dorobiła
się kilku jeszcze lepszych koni, Jinx odszedł w kąt, nie brał udziału w
zawodach, wychodził tylko na pastwisko i z powrotem do boksu. Dostałam
telefon od znajomego stajennego z Approval Stable z zapytaniem czy nie
potrzebuję w swojej kadrze skokowego nabytku, brzmiało całkiem nieźle
tym bardziej, że na skokowym ogierze zależało mi najbardziej do
uzupełnienia mojej małej kadry. Pędem wsiadłam w samochód i ruszyłam tam
gdzie był Jinx. W korytarzu który znajdował się przed wejściem do
boksów koni wisiały jego zdjęcia sprzed 5 lat, widać było ten błysk w
oku kiedy znajdował się nad przeszkodą i kiedy znajdował się na
parkourze, gołym okiem można było dostrzec, że ten koń po prostu
uwielbia nad życie ten sport i adrenalinę. Gdy doszłam do jego boksu
moim oczom ukazał się nie miły widok – był bardzo ospały, brakowało w
nim chęci życia, nawet nie pokusił się na świeżą marchewkę którą wzięłam
specjalnie dla niego, to było przykre, ale wiedziałam że za jakiś czas
to znów będzie ten sam Jinx co kiedyś a może nawet i jeszcze lepszy.
Umowa o sprzedaż została podpisana a ogier oficjalnie wrócił ze mną do
nowego domu. Nie bał się, nie płoszył, wszystko było mu jedno, tak można
było wywnioskować kiedy prowadziłam go za wodze do nowego boksu. Byłam
pełna nadziei..
Po intensywnym poznaniu się z nowym
otoczeniem oraz dwójką naszych innych koni, powoli wracał jego
entuzjazm, radość i wewnętrzne szczęście, stał się bardzo otwarty na
ludzi. Gdy odzyskał pełnię sił, wróciłam z nim na parkour, od początku
przyswajał niektóre rzeczy które zwyczajnie wypadły mu z pamięci, a ja
przy okazji mogłam poznać osobiście jego możliwość, technikę skoku oraz
samej jazdy. Nie miałam na co narzekać, chodził miękko, bardzo płynnie i
dynamicznie – to były cechy które ceni się u koni takich jak on.
Posiadał bardzo mocne wybicie i starał się pokonywać każdą przeszkodę,
pomagałam mu w tym jak tylko mogłam. Stało się tak, że Jinx dopiął się
aż do klasy CC2, bardzo wysokie progi, ale świetnie się w nich
odnajduje. Jest szybki i zwrotny, potrafi wykonać bardzo ciasny zakręt
na następną przeszkodę bez żadnego potknięcia. Wszystko jest w nim
zachwycające, jego sam sposób bycia jest godny uwagi, zawsze daje
wrażenie spragnionego ludzkiego dotyku, pogłaskania po chrapkach,
poklepania po szyi, jako pieszczoch bardzo to uwielbia. Na co dzień jest
bardzo towarzyskim koniem co wszyscy w nim uwielbiamy, zaczepia
delikatnie, podchodzi, zachodzi i sprawia że człowiekowi poprawia się
humor a nawet i cały zły dzień przeradza się w ten dobry. Tam gdzie
pojawia się Jinx zawsze jest wesoło i optymistycznie :).
- Offspring:
ogierki: {brak}
- Achievements:
III miejsce w skokach kl.CS (otwarcie stajni Rubinova Sports Stud)
- Documents:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz